Zbigniew Siudak

Bez stypendium nie byłbym teraz w tym miejscu zawodowym i osobistym w którym jestem. To także dzięki stypendium łatwiej nawiązałem kolejne znajomości wśród kadry naukowej w USA i kontynuuję tę współpracę w zasadzie codziennie.

Wyjazd na stypendium Fulbrighta był spełnieniem młodzieńczych marzeń, które wydawały się nierealne do osiągnięcia, tym bardziej cieszę się, że mogę dumnie szczycić się tym tytułem. Stypendystami Fulbrighta byli przecież przyszli premierzy, ministrowie, znani profesorowie a samo stypendium było i jest jednym z najbardziej prestiżowych i jednocześnie wszechstronnych. Moje zamiłowanie historią i kulturą Ameryki Północnej było dodatkowym bodźcem, który zmotywował mnie do złożenia wniosku o stypendium. Możliwości pracy, wypoczynku i zasmakowania prawdziwego codziennego życia w USA były nawet elementem przeważającym. Aczkolwiek ciężko zaprzeczyć, że praca naukowa na jednym z najlepszych uniwersytetów nie tylko w USA ale i na świecie (Yale) pozwoliła inaczej spojrzeć na moja dotychczasowa karierę naukową i zawodową (bardziej łaskawie), dała mi nową bardziej obiektywną perspektywę i zmodyfikowała w pozytywnym znaczeniu plany życiowe i zawodowe. Sprawiła, że otworzyłem się na świat. Bez stypendium nie byłbym teraz w tym miejscu zawodowym i osobistym w którym jestem. To także dzięki stypendium łatwiej nawiązałem kolejne znajomości wśród kadry naukowej w USA i kontynuuję tę współpracę w zasadzie codziennie. 

Podczas wyjazdu w zasadzie zaskoczeniem był każdy kolejny dzień, w szczególności inny sposób funkcjonowania zespołowego w miejscu pracy, duża kultura i zrozumienie dla różnorodności oraz drobne rzeczy związane z codziennym życiem, jak chociażby podróż koleją (charakterystyczne przedziurkowane przez konduktora bilety zaznaczające dokąd jedziemy), taxi czy robienie zakupów. Do dzisiaj pamiętam święto Halloween tak różne jednak od tego które mamy w Polsce i niesamowity dystans ludzi do siebie i otoczenia. Chciałbym umieć przeszczepić choć część tego amerykańskiego optymizmu na grunt krajowy.

Stypendium Fulbrighta oraz każde inne stypendium umożliwiające dłuższy pobyt w innym kraju w tym w USA polecam każdemu pracownikowi naukowemu. Taki wyjazd zawsze wnosi powiew świeżości, nowej perspektywy i nowych kontaktów. Jest dla mnie w tym momencie niewyobrażalne,  że można podczas kariery akademickiej nie wyjechać choć raz na takie lub podobne stypendium. Jako ambasador programu Fulbrighta zachęcam do tego swoim przykładem kolegów pracowników, oraz studentów. 

Kielce, Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach oraz konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób wewnętrznych. Zbigniew Siudak był stypendystą programu Senior Award 2018-19.

Related Posts
Loading...
Skip to content