Marta Mikłaszewicz

Ostatni rok spędziłam studiując w Instytucie Pratta w Nowym Jorku. To była prawdziwa przygoda i jak wszystkie przygody, nie zawsze było łatwo.

Ostatni rok spędziłam studiując w Instytucie Pratta w Nowym Jorku. To była prawdziwa przygoda i jak wszystkie przygody, nie zawsze było łatwo. Nowy Jork jest często bardzo trudnym miastem do życia i nowojorczycy sie z tego śmieją. Śmieją się z metra, które zawsze jest opóźnione, pogody, która szaleje, ciągłego biegu i problemów z mieszkaniami. Nowy Jork uczy dystansu do siebie i do innych i jednocześnie uczy otwartości. Bo tacy właśnie są nowojorczycy – często pomocni, dają dużo z siebie i ufają. Nie wiem, czy można Nowy Jork lubić, ale na pewno można go kochać.

Dzięki stypendium miałam okazję poznać i pracować z ludźmi nie tylko ze Stanów Zjednoczonych, ale także Kostaryki, Indii, Chin, Pakistanu… w zasadzie całego świata. Mogliśmy się wymieniać wiedzą i umiejętnościami. Moja szkoła umożliwiła mi pracę z klientami z najważniejszych instytucji kulturalnych na świecie, między innymi Museum of Modern Art (MoMA), czy też Muzeum w Brooklynie.

Udało mi się także przedłużyć moje stypendium o kolejny rok akademicki. Dzięki temu mam możliwość zakończyć swoje projekty i wrócić do miejsca, które w pewnym sensie stało się moim domem.

Related Posts
Loading...
Skip to content